sobota, 3 września 2011

Ostatnie ciepłe dni i domowa granola.

Jak ten czas szybko leci.
Już 3 września. Pierwszy dzień w szkole mam za sobą, ale nadal czuję się jakby czas leniuchowania, czas wakacji się jeszcze nie skończył.
Piękny, słoneczny dzień. Dawno takiego nie było. Może wreszcie pogoda okaże się łaskawa i sprawi, że na naszych twarzach odbijać się będą promienie słońca. Może ta jesień będzie piękniejsza. Może..
Tak bym chciała zatrzymać ten okres na zawsze. 
Bez szkoły, stresu, sprawdzianów, nauki. Tylko to, co lubię najbardziej- czyli gotowanie i sport.

Kolejny weekend spędzony u mamy w pracy i kolejny post dodany właśnie w tym miejscu. Nie wiem czemu, ale gdy tak sobie siedzę w jej gabinecie zawsze mam wenę twórczą. Mogłabym o tylu rzeczach wam opowiedzieć. Czuję się tu naprawdę swobodnie. Jestem zrelaksowana i szczęśliwa. 
Taka jaka chciałabym być zawsze.
Niestety, ta letnia przerwa. Przerwa od terapii uświadomiła mi, że nadal nie jestem zdowa. 
Ciągle czuję, że brakuje mi czegoś, by w pełni cieszyć się życiem. 
Ciągle nie potrafię się przełamać i jeść bardziej kalorycznych rzeczy.
I mimo, że jest już o niebo lepiej niż pół roku temu, zimą. 
To i tak nie porafiłam zjeść torta na wczorajszych urodzinach siosty. 
Bałam się, może nie tego, że utyję, ale tego, że będą wyrzuty sumienia, z którymi nie będę mogła sobie poradzić.
I mimo, że moja wiara w to, że kiedyś będę normalna jest coraz mniejsza, to nadal mam w sobie jeszcze odrobinę chęci do walki, która mam nadzieję przeważy i uda mi się pokonać chorobę.

Co tu więcej mówić? Pora na  domową granolę!



DOMOWA JABŁKOWA GRANOLA
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 1 szklanka mieszanki płatków ( jęczmienne, orkiszowe, kukurydziane, żytnie)
  • 1/2 szklanki otrębów owsianych, zarodków pszennych i siemienia lnianego
  • 3 łyżki sezamu
  • 3 łyżki wiórek kokosowych
  • 1/2 szklanki słonecznika i pestek dyni
  • 1/2 szklanki mieszanki orzechów drobno pokrojonych (nerkowce, brazylijskie, migdały)
  • 1/3 szklanki suszonej żurawiny 
  • 1/3 szklanki rodzynek
  • 6 suszonych moreli (pokrojonych w kostkę)
  • 2 łyżki oleju
  • 3 łyżki soku jabłkowego
  • 2 łyżki miodu

Na blasze do pieczenia dokładnie wszystko wymieszać oprócz suszonej żurawiny, rodzynek i suszonej moreli i całą masę równomiernie rozprowadzić. Nagrzać piekarnik do 180 stopni i piec granole tak długo aż będzie ładnie zrumieniona i sypka. W czasie pieczenia często mieszać, by się nie przypaliła.
Gdy będzie gotowa wyjąć z piekarnika i poczekać, aż trochę ostygnie następnie wymieszać ją z suszonymi owocami i przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.

 

 

6 komentarzy:

  1. Oj tak, wyrzuty sumienia są najgorsze. Bardzo często mam tak, że długo się zastanawiam, czy mogę zjeść określoną potrawę/słodycz, czy nie, potem podejmuję 'odważną decyzję', jem, a potem przychodzą myśli 'po co mi to było', 'przecież mogłam nie jeść' itp. Dobrze, że wciąż masz chęci do walki i mam nadzieję, że chęci te nie zmaleją jeszcze bardziej!

    A granola jest świetna. Postanowiłam sobie, że jak tylko zjem zapasy tej kupnej, to też upiekę wreszcie swoją. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Cię,też mam ten problem. Mimo, że od roku jem 'normalnie' i nie tracę wagi (choć dalej jest za niska) to dalej towarzyszą mi myśli chorobowe. Choć ostatnio jest lepiej, zaczynam szukać siły w innych rzeczach niż nie jedzenie i jedzenie.

    A co do granoli, to planuję zrobić w następny weekend ( o ile nie będę zawalona nauką :-) ) i chyba zainspiruję się Twoim przepisem.
    A i zaraz powędrujesz do mnie do linków (amy-kulinarnie.blogspot.com)

    Trzymaj się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem Cię, ale ja na szczęście mam coraz bardziej luźny stosunek do jedzenia. Torta bym nie zjadła, dlatego, że nie lubię, ale wciąż mam problemy z ciastem francuskim, które uwielbiam, ale przeraża mnie ilością masła w składzie...
    Świetna granola, domowa najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem Cię,często borykam się z nie wiem skąd wziętymi wyrzutami z powodu zjedzonej zbyt dużej ilości ulubionej potrawy,czasem nie umiem sobie z tym poradzić,ale po paru dniach jest już lepiej i znowu czuję się dobrze,mam nadzieję,że sobie poradzisz i nie dasz za wygraną!
    SUPER GRANOLA;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też mam prblemy... granola ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, mam ochote na taka domowa granole! ^^

    OdpowiedzUsuń